Archive for Grudzień 2007
Święta za pasem, wszyscy biegają po sklepach, a mnie dopadło przeziębienie i to konkretne przeziębienie. Mam nadzieje że to nie żadna ptasia grypa, ani tymbardziej filipińska zaraza. Tak czy siak - czułem się okropnie. Do tego stopnia, że nie miałem siły zwlec się z wyra. Postanowiłem wezwać lekarza na domową wizytę. Na cud nie liczyłem (choć to ostanio modne), ale miałem nadzieję, że chociaż jakaś młoda fajna pielęgniarka mnie odwiedzi i zamiast baniek postawi mi fajfusa. Okazało się, że żaden lekarz nie przyjedzie, bo akurat służba zdrowia strajkowała, ale pani z rejestracji w przychodni powiedziała, że mimo wszystko kogoś przyśle. Okazało się, że sama przyszła. Na leczeniu słabo się znała, ale uczciwie muszę przyznać, że szybko postawiła mnie na nogi. Zastosowana przez nią terapia okazała się na tyle skuteczna, że po kilkunastu minutach intensywnych ćwieczeń chlusnąłem jej spermą prosto w oczodół.
Kasia wie jak działać na wyobraźnię facetów i z premedytacją to wykorzystuje. Ostatnio wpadła do biura w seksownych rajstopach i pokazała że nie ma majtek. Od razu wszyscy faceci biegali przy niej z wywieszoynymi jęzorami. Koleżanki Kasi zzieleniały z zazdrości, ale tępe babsztyle nie wpadły na to, że tak niewiele wystarczy aby zawrócić facetom w głowach :) Wie o tym za to Kasia i dzięki temu owija sobie facetów wokół palca, a my mamy na co popatrzeć :)
Za oknem zima, zatem dzisiaj na rozgrzewkę mamy dla Was gorące wspomnienie lata. Pomoże nam w tym Dominika i jej fotki z wakacji.
Iza gorąco kibicuje polskim piłkarzom. Na wieść o awansie polskiej drużyny do przyszłorocznych Mistrzostw Europy od razu rozpoczęła intensywne treningi. Zobacz jak jej to wychodzi.
Patrycja doskonale wie, że grunt to witaminy, a że lubi łączyć przyjemne z pożytecznym, oprócz tego, że pije często soki, lubi też oblać się świeżym kubusiem.
Tym razem mamy coś specjalnego dla koneserów. Tomek z Łodzi zaprosił nas do siebie, aby pochwalić się swoimi osiągnięciami w zakresie wyrywania dupeczek prostymi środkami. Wiadomo, że najprostsze rozwiązania są najlepsze, dlatego Tomek dał ogłoszenie do gazety, że poszukuje sprzątaczki. Na ogłoszenie odpowiedziała pani Ewa, która za dodatkową opłatą zgodziła się wymasować Tomkowi jajka. Takie sytuacje już przerabialiśmy, ale to co wydarzyło się w mieszkaniu Tomka wprawiło nas w nie lada osłupienie. Pani Ewa przeistoczyła się w niewyżytą sukę lubiącą ostre rżnięcie i różnego rodzaju pikantne patenty. Tak się dossała do fajfusa Tomka, że mało nie odgryzła mu jajek. Jeśli lubicie wielkie cycate i nienasycone babeczki, zapraszamy na spotkanie z panią Ewą. Zapnijcie pasy, bo jazda będzie bez trzymanki.
Beatę zawsze pociągały wielkie samochody i ich kierowcy. Wyznaje ona zasadę, że im większy samochód, tym większego fiuta ma jego kierowca. Sami zobaczcie, że na widok ciężarówki Beata od razu robi się wilgotna.
Dagmara to prawdziwy skarb. Mieć taką dziewczynę to marzenie każdego faceta. Laska i wypić lubi i się ostro zabawić. Tym razem spiliśmy ją Żubrówką dzięki czemu możecie zobaczyć jak Daga zabawia się butelką.
Ta seksowna blond dupeczka w okularach to Laura. Jej ulubione zajęcie to pieszczenie szparki. Laura tak lubi się zabawiać swoją norką, że osiągnęła w tym już prawdziwie mistrzowski poziom. Dzisiaj macie okazję podejrzeć ją w akcji.
Ewa to prawdziwa nimfomanka. Czuje nieustający głód seksu. Mogłaby się rypać na okrągło. Kiedy nie ma pod ręką faceta, potrafi zabawić się dosłownie wszystkim. Tym razem dopadła wielką zieloną latarką.
Ale ten czas leci. Nawet się nie spostrzegliśmy kiedy nadeszdł grudzień. Za oknem deszcz, a jak nie deszcz to śnieg. Do tego mróz, wiatr, zawierucha. Brrrr..... Aż się łezka w oku kręci kiedy sobie człowiek przypomni letnie wypady za miasto i przygody z napalonymi dupeczkami. Przeglądając nasze archiwa natknęliśmy się na filmik z wypadu po truskawki. Wybraliśmy się z chłopakami za miasto, bo chcieliśmy kupić większą ilość truskawek prosto z plantacji, żeby je potem opylić w Krakowie z odpowiednią marżą, bo przecież trzeba jakoś zarabiać. Upał był niesamowity, ale cóż było robić.. Chcieliśmy wieczorem trochę poimprezować, więc kaska była potrzebna. Wybraliśmy się w rejon plantacji truskawek i w miarę szybko spotkaliśmy laskę, która handlowała truskawkami przy drodze. Plan był prosty. Kupujemy truskawki i spadamy do Krakowa. Jak się później okazało, handlarka też miała swój plan. Laska wyprowadziła nas w szczere pole, gdzie rzekomo miało być wielkie pole truskawek, ale okazało się, że to zwykłe chwasty. Jakieś ugory niezaorane i dupa. Strasznie się wkurzyliśmy, więc dupeczka - niby w ramach rekompensaty za stracony czas - zaoferowała nam stukanko na polu. Od początku działała z premedytacją, bo widocznie swędziała ją dziura, a my jak leszcze daliśmy się nabrać. Nie ma jednak tego złego, co by na dobre nie wyszło. Nie dość że stukanko było ostre, to jeszcze udało się nakręcić z tego filmik, który właśnie wam prezentujemy.