Archive for Kwiecień 9th, 2008
Dziadek Zygmunt to legenda naszego osiedla. Wszyscy młodzi ruchacze zazdroszczą dziadkowi jego zdolności. Dziadek chociaż jest stary i łysy, wciąż bez problemu wyrywa młode dupeczki i dyma je na potęgę. Na osiedlu zaliczył już prawie wszystkie laski. Ostatnio Zygmunt trochę posmutniał, bo na dzielni najzwyczajniej zaczyna brakować dla niego towaru. Zostały mu same stare mohery. Niejeden babsztyl z radością uchyliłby kapy Zygmuntowi, ale wiadomo, że na próchnie to jedynie korniki przeżyją. Dziadek zdecydowanie woli dymac młode laseczki. Kilka miesięcy temu do bloku Zygmunta wprowadziła się nowa lokatorka. Dziadek od dawna próbował zapolować na tą młodziutką sikorkę, ale jej młodej cipki ostro pilnował jej ojciec - stary emerytowany esbek. Zygmunt już powoli tracił nadzieję i zaczynał wątpić, że uda mu się przewiercić nastoletnią sąsiadkę, kiedy pewnego dnia szczęście uśmiechnęło się do niego od ucha do ucha. Szedł właśnie do sklepu kiedy spotkał Agnieszkę. Sąsiadka również poszła na zakupy, ale zapomniała pieniędzy i poprosiła Zygmunta o małą pożyczkę. Dziadek wyskrobał 50 zeta z portfela, bo wiedział, że odzyska je z dużą nawiązką. Kiedy Agnieszka przyszła oddać mu pieniądze, Zygmunt wiedział, że takiej okazji nie może przepuścić. Raz dwa przeszedł do ofensywy i już p ochwili jego kutas penetrował usta młodej sąsiadki. Agnieszcze najwyrażniej spodobał sięzapał Zygmunta i jego umiejętności, bo dała się wydymać na wszystkie sposoby, a nakoniec połknęła ogrmoną ilość spermy Zygmunta.