Archive for Październik 28th, 2008
Dzisiaj profesorek poleca kolejny wariant bardzo popularnej łyżeczki. O tej pozycji mówiliśmy już wiele. Dzisiaj polecamy jej wariant plenerowy. Kiedy za oknem świeci słońce warto wybrać się za miasto na łąkę. Pozycja niewymagająca, a jednocześnie dostarczająca miłych doznań partnerom. Nadaje się zarówno do seksu tradycyjnego jak i analnego. Dodatkowo w bardzo wygodnej pozycji i bez większego wysiłku możemy pieścić cyce partnerki lub gryźć ją w kark. Dzikie kotki bardzo to lubią.
Kto mieczem wojuje ten od miecza ginie. Na pewno znacie to powiedzenie. My też. Chociaż w naszym przypadku trudno mówić o ginięciu :). Zacznijmy jednak od początku. Wiecie, że lubimy wyrywać dupeczki i szukamy przeróżnych sposobów na podryw i dupeczenie. Często dajemy różne ogłoszenia i podszywamy się pod fachowców, monterów i innych ludzi świadczących różne usługi. Ważne, żeby dotrzeć do laski, a potem to już jakoś leci. Ostatnio nie mieliśmy żadnego pomysłu na podryw. Całkiem przypadkiem natkneliśmy się na ogłoszenie w gazecie, w którym jakaś pani reklamowała swoje usługi w zakresie body paintingu. Jeśli ktoś nie wie - body painting to sztuka malowania ciał. Pomyśleliśmy, że można sprawdzić to ogłoszenie, bo przy malowaniu ciał trzeba się rozebrać, a wiadomo, że jak się człowiek rozbierze to dużo łatwiej przejść do rzeczy. Po pierwsze okazało się, że pani z ogłoszenia to młoda studentka plastyki z extra cyckami, a po drugie, całe to ogłoszenie to ściema, bo dziewczyna zastosowała patnet jaki my zwykle stosujemy, czyli dała ogłoszenie, bo chciała znaleźć jakiegoś jurnego gościa, który ostro ją przeorze. Zupełnie nas to zaskoczyło, bo to zwykle my podrywamy laski w ten sposób, a tym razem sami zostaliśmy złowieni przez spragnioną blondynę. Tak czy siak na jedno wyszło. Zaczęło się od tego, że najpierw Ania pomalowała Daniela farbami, a na koniec on pomalował ją swoją spienioną spermą. Ruchanko było bardzo sympatyczne. Dawno już nie zaliczyliśmy tak fajnej dupeczki.