Tego wieczoru czekałam już grzecznie na swojego faceta na łóżku w sypialni. Planowałam długi romantyczny seks, pełen czułości i namiętności. Mój partner miał inne plany na ten wieczór, po szybkim przyjemnym wstępnie przeszedł do rzeczy – na początek wykorzystał swój pasek od spodni, aby dać mi nim kilka porządnych klapsów, a następnie przydusić. Nie wiedziałam co się dzieje – odpłynęłam kilka razy, następnie zostałam związana jak niegrzeczna suka. Leżałam nie mogąc nic zrobić raz po raz otrzymując klapsy po tyłku, cyckach, twarzy. Jak ja kocham to uczucie kiedy ból miesza się z podnieceniem, poczuciem bezradności… jest to takie podniecające, że bardzo szybko byłam już mokra. Znów się pomyliłam, myśląc że na tym poprzestaniemy. Po chwili związana zostałam przeniesiona na stół do masażu, na którym mój facet rozpoczął ostry facefucking. Nie mogłam oddychać, dławiłam się, prosiłam aby przestał – jego to nie interesowało. Kiedy już moje gardło odmówiło posłuszeństwa kazał mi zejść na ziemię i wyruchał mnie na pieska… czułam się jak zwykła szmata… Jak ja to kocham. Zdecydowanie lubię czuć silną rękę faceta i być dobrze przebzykaną.