CAT | Podrywacze
Chcieliśmy sobie ostatnio z Markiem pojeździć trochę na rowerach. Wszędzie samochodem, ciągłe siedzenie, brak ruchu. Coś trzeba z tym zrobić i padło na rowery. W sumie fajnie tak sobie pojeździć trochę i spalić nieco kalorii. Po krótkiej jeździe zrobiliśmy się jednak strasznie głodni i postanowiliśmy odbudować nieco nadwątloną tkankę tłuszczową w pobliskim fast foodzie. Tak się złożyło, że spotkaliśmy tam dawną koleżankę Marka z czasów szkoły. Gadka, szmatka, srutu tutu - jak to zwykle w takich przypadkach się dzieje. Wszamaliśmy po hamburgerze i Natalia zaprosiła nas do siebie. Chyba dawno nie nadziewała się na żadne dłuto, bo kiedy tylko znaleźliśmy się u niej w mieszkaniu, zniknęła szybko i po chwili powróciła do nas w seksownym stroju. Nam, starym jebakom, nie trzeba więcej. Wiadomo było o co chodzi, zatem Marek szybko zabrał się do dzieła. Rżnięcie było bardzo ostre i jak na spotkanie po latach było bardzo ciekawie. Szkoda, że inne dawne koleżanki nigdy nas tak nie przyjmują. Zobacz całą akcjęw serwisie podrywacze.pl
Angelikę poznaliśmy przy okazji pracy nad naszą stroną masturbowanie.pl kiedy nagraliśmy super filmik z jej udziałem. Angelika zebrała bardzo dobre oceny i tak jej się spodobało występowanie przed kamerą, że dała się namówić na udział w nieco ostrzejszej akcji. Z początku Angelika była nieco onieśmielona, ale szybko weszła w akcję. Tak się dziewczyna rozkręciła i tak jej się to wszystko spodobało, że między ujęciami zdradziła nam, że od dawna marzy o seksie analnym. Dwa razy nie trzeba nam takich rzeczy powtarzać. Od razu zabraliśmy się do dzieła i dzięki temu możecie zobaczyć rewelacyjny film, na którym Angelika traci analne dziewictwo. Serdecznie zapraszamy do obejrzenia naszego najnowszego filmu p.t. Angelika i jej pierwszy anal. Naprawdę warto!
To była prawdziwa męska przygoda. W końcu poczuliśmy się jak prawdziwi zdobywcy, gdyż udało nam się ujarzmić dziką bestię. Zacznijmy jednak od początku. Wpadliśmy na pomysł, aby pobawić się z jakąś pulchną babeczką z wielkimi cycami. W tym celu daliśmy do gazety ogłoszenie, że prowadzimy profesjonalne masaże odchudzające przy użyciu dalekowschodniej techniki zwanej \"pchaj-ssij\". Na początku dzwoniły same małolaty, które miały za grube tyłki od ciągłego żarcia czipsów, ale nam nie o to chodziło. Chcieliśmy prawdziwą babę. W końcu zadzwoniła Marzena. Dojrzała babka, która chciała nieco stracić na wadze. Umówiliśmy się z nią w parku krajobrazowym, bo masaże wykonujemy na świeżym powietrzu, dzięki czemu jest lepsze dotlenienie organizmu. Marzena idealnie pasowała nam do zabawy. Pulchne dojrzałe babsko z cycami wielkości arbuzów. To było to! Masaż szybko przerodził się w ostre rżnięcie na zielonej trawce. Trzeba przyznać, że zaangażowanie Marzenki w trening przerosło nasze najśmielsze oczekiwania. Dawno już nie mieliśmy na warsztacie takiej kobitki. Oj działo się, działo. Zobaczcie to na naszym nowym filmie.
Tomek pracuje w biurze pewnej ważnej organizacji. Lubi czasem podymać fajne dupeczki i wykorzystuje do tego fakt, że ma klucze do biura. Zaprasza tam rożne fajne foczki i niczym znani politycy, oferuje im pracę lub inne atrakcje. Dzięki temu na biurowej kanapie sponiewierał już niejedną urodziwą niewiastę. Tym razem sprawa wyglądała jednak nieco inaczej. Tomek zaprosił Karolinę do biura pod pretekstem zatrudnienia jej w charakterze asystentki. Jak to miał w zwyczaju, zaczął coś tam kręcić o pracy itd., a tymczasem okazało się, że cała ta mistyfikacja była zupełnie niepotrzebna, gdyż Karolina doskonale wiedziała po co tam poszła. Miała taką samą ochotę na Tomka, jak on na nią. Jak się to skończyło? Zobacz na naszym najnowszym filmie.
Wojtek umówił się ze swoją znajomą Anią na romantyczne popołudnie. Niestety jak mówi przysłowie - kobieta zmienną jest - i Ania w ostatniej chwili odwołała spotkanie. Co tu robić? Pała stoi, człowiek się nastawił na wbijanie gwoździa, a tu panna zdezerterowała. Prawdziwy kozak jednak nigdy się nie poddaje. Wojtek sięgnął po koło ratunkowe w postaci telefonu do przyjaciela. Paweł (kolega naszego bohatera) doradził mu, aby skorzystał z serwisu fotka.sex.pl, gdzie można między innymi znaleźć anonse ciekawych laseczek. Wojtek idąc za radą kolegi szybko namierzył interesującą go laseczkę i umówił się z nią na spotkanie. Monika zjawiła się o umówionej porze i szybko przeszła do sedna sprawy biorąc w usta nabrzmiałą pałę Wojtka. Trzeba przyznać, że popołudnie w towarzystwie tak ślicznej brunetki z niezwykle jędrnym biustem, było więcej warte niż randka z Ania, z którą pierwotnie umówił się Wojtek. Spotkanie z Moniką na pewno zapamięta na długo. Czerwona kanapa przeszła prawdziwy test wytrzymałości kiedy Wojtek pogłębiał znajomość z cycatą Moniką. Każdy chciałby spotkać taką dziewczynę z ogłoszenia.
Niby mówią, że pracy dla Polaków na wyspach już nie ma, ale my ostatnio natknęliśmy się na ogłoszenie w prasie, że firma poszukuje spawaczy do pracy w stoczniach na wyspach brytyjskich. Zadzwoniliśmy pod podany numer i okazało się, że to numer pewnej pani, która jako headhunter werbowała ludzi do roboty. Niestety pani stwierdziła, że ma już komplet pracowników i w zasadzie proces rekrutacji już się zakończył. Tym bardziej, że wstępnie zakwalifikowała kilkudziesięciu chętnych, a potrzebuje tylko dziesięciu. Po naszych namowach zgodziła się z nami jednak spotkać. Umówiliśmy się na spotkanie w hotelu, który pani wynajmowała w Katowicach. Pomyśleliśmy, że nawet jak nie wyjdzie nic z tą robotą, to może chociaż uda się ją przelecieć na hotelowym łóżku. Daniel od razu wpadł jej w oko i widać było, że tuż przed odjazdem pani Monika ma ochotę na małe stukanko. No cóż, jako spawacz to Daniel wielkiego doświadczenia nie ma, ale za to jako ruchacz, ma wszystkie certyfikaty i dyplomy, gdyż jako nadworny podrywacz zaliczył już więcej panienek, niż ta stocznia wyprodukowała statków. Negocjacje co prawda były, ale egzamin szybko przeszedł do etapu praktycznego, gdzie Daniel musiał ostro machać palnikiem, aby zadowolić panią Monikę. Czy Daniel dostanie robotę w stoczni? Czy zda egzamin? Ściągnij nasz najnowszy film i przekonaj się!
Podobno jest kryzys i podobno rośnie bezrobocie. Przekonaliśmy się jednak ostatnio, że z tym rzekomym bezrobociem to chyba coś nie tak. Nasz znajomy Marek otwiera właśnie komis samochodowy. Koleś zna się na samochodach i sprowadza używane bryki, ale zupełnie nie orientuje się w papierach, księgowości i całym tym biurokratycznym badziewiem, które towarzyszy prowadzeniu firmy. W związku z tym zaczął poszukiwania pracownicy. Marek chce zatrudnić jakąś obrotną laskę, która zajmie się księgowością, papierami, obsługą klienta itd. I co się okazało? Zgłosiła się jedna dziewczyna. Niby jest bezrobocie, a chętnych do pracy brak. W dodatku laska nie miała wielkiego doświadczenia w prowadzeniu firmy. Marek postanowił zatem rozszerzyć proces rekrutacji o dodatkowe testy. I tu nastąpiła niespodzianka, bo Kasia była nie za bardzo biegła w sprawach rachunkowych, za to doskonale wiedziała jak profesjonalnie zrobić gałę szefowi i dać mu się zerżnąć na kanapie. Oczywiście nie mogło tam zabraknąć naszej kamery, która czujnym okiem rejestrowała cały przebieg rozmowy kwalifikacyjnej.
Tym razem nasza kamera zawitała do Poznania. Tomek (jak każdy Polak) z końcem kwietnia musiał złożyć zeznanie podatkowe. Niestety (jak większość Polaków) miał z tym problem. Postanowił zatem poprosić o pomoc koleżankę, która jest księgową i rachunkowość, zeznania podatkowe i wszystkie te ekonomiczne zawiłości ma w małym palcu. Magda zupełnie nie spodziewała się wizyty Tomka i spokojnie zabawiała się wibratorem, kiedy odwiedził ją Tomek. Pit został wypełniony szybko i sprawnie. Tomek widząc leżący na tapczanie wibrator skumał, że Madzia przed jego przyjściem bynajmniej nie oglądała telenoweli, tylko ostro się zabawiała, więc postanowił wykorzystać nadarzającą się okazję i zaproponował Magdzie, że w ramach podziękowania za pomoc przy wypełnianiu zeznania, chętnie zastąpi sztucznego fiuta swoim własnym wackiem. Magda początkowo się opierała, gdyż niebawem miał wrócić jej mąż, ale że miała już rozgrzaną dziurę, ciężko było jej odmówić. Takiego rżnięcia, jakie urządziła sobie ta parka, dawno już nie widzieliśmy. Ssanie pały, lizanie szpary i odbytu, ostre rżnięcie obu dziur! Jazda na maxa! Jeśli lubicie naprawdę ostre posuwanie we wszystkie otwory, ten film jest właśnie dla Was!
Niestety. Kryzys jest coraz bardziej namacalny. Nasz kolega Rysio wrócił z Anglii, gdyż przy obecnym kursie funta oraz zarobkach na wyspach, praca w Anglii przestaje się opłacać. Rysio jak tysiące naszych rodaków wrócił właśnie do Polski i szuka pracy. Rychu z zawodu jest ratownikiem medycznym, ale od dawna nie pracował w zawodzie. Dowiedział się, że może dostać posadę w pogotowiu ratunkowym, ale musi zdać jakieś egzaminy, uzyskać jakieś certyfikaty itd. Tuż przed egzaminem na ratownika Rychu postanowił poćwiczyć udzielanie pierwszej pomocy. W tym celu udał się do swojej przyjaciółki Ewy, na którą zawsze może liczyć w trudnych chwilach. Ewa zgodziła się udawać poszkodowaną, którą Rysio jako super bohater z pogotowia w cudowny sposób reanimuje. Ćwieczenia przebiegły gładko, z tą różnicą, że Rysio zamiast w cudowny sposó Ewę reanimować, cudownie ją przeleciał. Ćwiczenia tak się im spodobały, że szybko z etapu "usta-usta" przeszli do etapu "usta-odbyt". Rysio totalnie zerżnął Ewę. Ciekawe jednak co się stanie, kiedy Rysio nie zda egzaminu? Pozostanie bezrobotny, a wtedy Ewa będzie musiała karmić go miłością codziennie. Może Ryśkowi o to właśnie chodzi?
Sława serwisu podrywacze.pl powoduje, że ciągle zgłaszają się do nas nowi mistrzowie podrywu, którzy chętnie prezentują swoje techniki podrywania. Ostatnio dołączył do nas Piotrek, który pokazał nam jak łatwo i skutecznie poderwać jest laseczkę pod hipermarketem. Pomoc przy robieniu zakupów zaowocowała zaproszeniem nas do domu panienki, której pomagaliśmy taszczyć zakupy. Co prawda mieliśmy trochę szczęścia, bo trafiliśmy na pannę, która lubi przyjąć dłuto i bez problemu zgodziła się na małe stukanko, ale nawet gdyby była bardziej oporna, dalibyśmy radę. Najważniejsze to znaleźć się w odpowiednim miejscu z ładną laską. Później akcja toczy się już sama, czego dowodzą nasze dotychczasowe przygody. Nasza najnowsza zdobycz miała na imię Asia i doskonale znała się na rzeczy. Dawno nie zaliczyliśmy tak gorącej dupeczki.
Ale się narobiło. Znajoma zaprosiła mnie ostatnio do siebie, bo miała problem z komputerem. Okazalo się, że złapała jakiegoś wirusa i ciągle restartował jej się laptop. Ja się na tym słabo znam, więc nie pozostało nic innego jak zadzwonić po specjalistę. Pan informatyk pogrzebał w kompie i przy okazji znalazł sporo filmików porno. Okazało się, że moja znajoma lubi sobie pooglądać sprośne filmiki! Kto by pomyślał? Mało tego, okazało się, że ma sporą kolekcję filmów z podrywaczy! No i tak od słowa do słowa, padła propozycja nakręcenia własnego filmu. Zarówno Ewa jak i pan informatyk szybko podchwycili pomysł i zanim się spostrzegłem, Ewa już ssała kutasa pana serwisanta. Informatyk ostro ją przeorał, a na koniec chlapnął jej chyba ze 2 litry spermy na twarz. No i teraz Ewa ma własny film w podrywaczach!
Życie nie przestaje nas zaskakiwać. Myśleliśmy, że takie rzeczy dzieją się tylko w filmach. Tuż przed świętami umówiliśmy się z naszym kumplem Rafałem na mały wypad na laski. Niestety z racji przedświątecznego natłoku obowiązków Rafał otrzymał od matki niezwykle ważne zadanie. Mianowicie miał zdobyć większą ilość karpii, gdyż niespodziewanie miała ich odwiedzić większa liczba gości niż zwykle. Trochę nam to skomplikowało przedświąteczne plany manewrów pijacko-erotycznych pod kryptonimem Choinka 2008, ale mówi się trudno. Dzisiaj Rafał dziękuje mamie za to, że został zmuszony do poszukiwań karpia, ale o tym później. Otóż jak się okazało Rafał ma ciocię (co prawda ostatni raz widział ja ze 20 lat temu, ale co tam...). Ta ciocia ma męża (co prawda byłego, bo są po rozwodzie, ale co tam...). No i ten były mąż dawno niewidzianej cioci ma dostęp do stawów hodowlanych, z których po cichu podprowadza karpie. Kiedy ciocia dowiedziała się, że matka wysłała Rafała po karpie, zadzwoniła do niego i powiedziała, że da radę załatwić tyle karpii ile tylko chce. No to miodzio - pomyśleliśmy i postanowiliśmy, że w drodze na podryw zajedziemy do cioci i załatwimy te karpie. I co się stało? I stało się to co zwykle, czyli wszystko zakończyło się mega-ruchańskiem, gdyż ciocia okazała się bardzo seksowną mamuśką, która już w drzwiach chciała zrobić laskę Rafałowi. Strasznie się na niego napaliła, a że Rafał nie przepuszcza żadnej okazji na dymanie - akcja była prawdziwie intensywna. Ciocia i siostrzeniec - tego jeszcze nawet u nas nie było.
Mamy pierwszy udokumentowany sukces pedagogiczny w naszej długiej, barwnej i zakręconej karierze podrywaczy. Okazało się, że mój stary kolega z podstawówki, którego odnalazłem ostatnio dzięki naszej klasie, jest częstym gościem na podrywaczach.pl i nieśmiało muszę to przyznać - jest naszym fanem. Kolega skończył studia medyczne i prowadzi prywatną praktykę ginekologiczną. Kto by pomyślał.... Kolega oczywiście wykorzystuje swoją pracę do podrywania dupeczek i jak sam przyznaje inspirują go nasze przygody i podboje erotyczne. Odezwał się do nas ostatnio bo wpadł na pomysł, że moglibyśmy nagrać jego wizytę u pacjentki w ciąży. I w ten oto sposób wylądowaliśmy w mieszkaniu ciężarnej Olgi, której nasz objazdowy ginekolog miał wykonać jakieś rutynowe badania. Pani Olga zaczęła narzekać, że odkąd jest w ciąży, mąż unika współżycia, gdyż obawia się o dziecko. Trzebaby było zatem przeprowadzić krótki instruktaż, żeby uświadomić kobiecie i jej mężowi jakie pozycje są bezpieczne i jak można uprawiać seks w czasie ciąży. Pan ginekolog spisał się na medal. Mamy nadzieję, że mąż pani Olgi nie będzie nas ścigał - w końcu to dla jego dobra...
Sława podrywaczy spowodowała, że ludzie sami już nas zapraszają z kamerą. Zadzwonił ode mnie ostatnio jeden koleś z informacją, że ma w bloku fajną sąsiadkę, która zaprosiła go do siebie na kolację. Jak się okazało. sąsiadka ma męża, który jest marynarzem i nie ma go w domu już od pół roku. Wywnioskowaliśmy zatem, że laska po prostu czuje nieodpartą chęć nadziania się na jakieś dłuto. Zlapaliśmy zatem za kamerę i razem z Bartkiem udaliśmy się w odwiedziny do jego sąsiadki Izy. Iza jest fanką dalekowschodniej kultury. Ma mieszkanie ozdobione japońskimi dekoracjami i uwielbia japońską kuchnię. Właśnie przygotowywała suszi, kiedy wpadliśmy do niej w odwiedziny. Widać było, że laska zaprosiła sąsiada w wiadomym celu, a koalcja miała być tylko pretekstem do spotkania. Sąsiad też najpierw wolał zająć się sąsiadką niż surowym łososiem, tak więc akacja potoczyła się w zasadzie błyskawicznie i parka szybko przeszła na język francuski. Potem Bartek i Iza ostro zabrali się do roboty, a reportaż z tego spotkania możecie właśnie obejrzeć na naszej stronie.
Kto mieczem wojuje ten od miecza ginie. Na pewno znacie to powiedzenie. My też. Chociaż w naszym przypadku trudno mówić o ginięciu :). Zacznijmy jednak od początku. Wiecie, że lubimy wyrywać dupeczki i szukamy przeróżnych sposobów na podryw i dupeczenie. Często dajemy różne ogłoszenia i podszywamy się pod fachowców, monterów i innych ludzi świadczących różne usługi. Ważne, żeby dotrzeć do laski, a potem to już jakoś leci. Ostatnio nie mieliśmy żadnego pomysłu na podryw. Całkiem przypadkiem natkneliśmy się na ogłoszenie w gazecie, w którym jakaś pani reklamowała swoje usługi w zakresie body paintingu. Jeśli ktoś nie wie - body painting to sztuka malowania ciał. Pomyśleliśmy, że można sprawdzić to ogłoszenie, bo przy malowaniu ciał trzeba się rozebrać, a wiadomo, że jak się człowiek rozbierze to dużo łatwiej przejść do rzeczy. Po pierwsze okazało się, że pani z ogłoszenia to młoda studentka plastyki z extra cyckami, a po drugie, całe to ogłoszenie to ściema, bo dziewczyna zastosowała patnet jaki my zwykle stosujemy, czyli dała ogłoszenie, bo chciała znaleźć jakiegoś jurnego gościa, który ostro ją przeorze. Zupełnie nas to zaskoczyło, bo to zwykle my podrywamy laski w ten sposób, a tym razem sami zostaliśmy złowieni przez spragnioną blondynę. Tak czy siak na jedno wyszło. Zaczęło się od tego, że najpierw Ania pomalowała Daniela farbami, a na koniec on pomalował ją swoją spienioną spermą. Ruchanko było bardzo sympatyczne. Dawno już nie zaliczyliśmy tak fajnej dupeczki.